Ulubione seriale #1

Ulubione seriale #1

 Dzisiaj witam Was w troszkę innej odsłonie. Jako że nie samymi książkami człowiek żyje postanowiłyśmy utworzyć na naszym blogu również wątek z drugą miłością naszego życia, czyli serialami. Zmieniamy również trochę formę zarówno postów jak i opinii na naszym instagramie (na który zapraszamy!). Od teraz będziemy wszystko pisać oddzielnie. Dzisiaj jestem z Wami ja, czyli Aza (Inga). Przedstawiam więc moje trzy serialowej propozycje. Pierwsza odsłona cyklu 'ulubione seriale' już teraz. Zapraszam do czytania i komentowania! 🙊


 1. ''THE 100''

''May we meet again''


 ''Nuklearna wojna niszczy cywilizację na planecie. Po wielu latach ze statku kosmicznego z ocalałymi ludźmi zostaje wysłana na Ziemię grupa nieletnich przestępców w celu kolonizacji. ''

 Powyższy opis (znajdziecie go na filmwebie, tak jak te poniżej) brzmi dość dziwnie i abstrakcyjnie, jednak nie zrażajcie się! 
  Na ten serial natknęłam się przypadkiem na twitterze (który swoją drogą jest najlepszym sposobem na  odnajdywanie seriali). Dodałam go do długiej listy seriali do obejrzenia i tam spokojnie czekał na swój czas. Aż pewnego dnia po prostu zaczęłam go oglądać. 
  Początek pierwszego sezonu był dla mnie dość neutralny. Dopiero gdzieś na przełomie piątego-szóstego odcinka bardzo się wciągnęłam i resztę sezonu obejrzałam w jeden wieczór. Natomiast obejrzenie drugiego sezonu zajęło mi niecałe dwa dni. Bo absolutnie przepadłam. Wykreowany świat pełen niebezpieczeństw zaskakiwał na każdym kroku, a zwroty akcji są niezmienną częścią tego serialu. Jednak jego największą zaletą są bohaterowie. Każdy z nich ma swoją historię, przeszłość i motywy, które nim kierują. Postać z początku pozytywna zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, by pokazać swą prawdziwą twarz, natomiast bohater wydający się być tym negatywnym w ostateczności ratuje wszystkim tyłki (ponieważ sytuacji, kiedy trzeba to robić jest wiele). Nie brakuje też genialnych shipów (only Bellarke), których losy śledzimy z zapartym tchem. Są momenty, kiedy śmiejemy się do łez, albo po prostu rozpaczamy. Dotychczasowe cztery sezonu mają również swoje wady, jednak mnie absolutnie zachwyciły. Pozostaje mi jedynie czekać na kolejny. Warto również dodać, że serial ten powstał na podstawie powieści ''Misji 100'' Kass Morgan. 
 Jest to jeden z lepszych seriali młodzieżowych jakie oglądałam (a trochę ich było). Szczerze polecam absolutnie każdemu. W pandziej skali to: 100/5 🐼
            
                                                                                                                                                         

2. ''GLEE'' 


''The show must go... all over the place... or something.'' 💔


''Nauczyciel hiszpańskiego z Ohio przejmuje opiekę nad licealnym chórem szkolnym. Postanawia przywrócić mu dawną świetność.'' 

 Ten serial zaczęłam oglądać przez moją siostrę. To ona zachęciła mnie do zapoznania się z nim i pomimo mojej początkowej niechęci zaczęłam go oglądać. I jak dobrze, że to zrobiłam!
 Jako że w wakacje często potrzebujemy oglądać coś lekkiego ja szczerze polecam ''Glee''. Nie zrażajcie się do dużej liczby sezonów, bo nawet nie zauważycie a będziecie już na samym końcu z wielką chęcią by obejrzeć jeszcze więcej. Ten serial jest pełen muzyki i genialnego humoru, można się przy nim szczerze śmiać, nie brakuje również scen wywołujących łzy (odcinka trzeciego piątego sezonu do tej pory nie jestem w stanie obejrzeć bez przerwy, tak bardzo łamie mi serce💔💔💔). Bohaterowie są naprawdę różni, a ich przygody towarzyszące w drodze do marzeń wręcz ekscytujące. Ich celem jest przede wszystkim zostać najlepszym chórem w kraju. Okazuje się jednak, że nie wszyscy im tego życzą. Za bycie w klubie są szkolnym wyrzutkami, a ich największy wróg - trenerka Sue Sylwester - na każdym kroku knuje plany mające zlikwidować chór. 
 Nie jest to jednak zwykły serial o amerykańskim liceum. Jest to opowieść o ludziach, którzy mimo przeciwności losu dążyli do swoich celów, porusza wiele ważnych wątków takich jak tolerancja, niska samoocena, nieczucie się sobą we własnym ciele, nieakceptowanie swojej orientacji, czy śmierć bliskiej osoby. 
   ''Glee'' to niesamowicie uroczy, zabawny, pouczający serial idealny dla młodzieży. Polecam z całego serca! Moja ocena to: 5/5 🐼 plus ogromne 💖

                                                                                                                                                        


3. ''THE ROYALS''

''Wspaniali ludzie dokonują wspaniałych rzeczy.''


''Historia fikcyjnej, brytyjskiej rodziny królewskiej, której życie jest dyktowane tradycją, obowiązkiem i pożądaniem.''

 Ten serial również poleciła mi siostra (chyba powinnam jej napisać list z podziękowaniami). Szczerze przyznam, że nie obejrzałam kilku pierwszych odcinków, ponieważ zaczęłam oglądać go razem z siostrą gdy ona była już mniej więcej w połowie pierwszego sezonu (ale spokojnie, wszystko mi opowiedziała, więc byłam na bieżąco z akcją). 
 Jest to bardzo niewymagający, lekki serial, przy którym nie musimy zbyt wiele myśleć (idealny na wakacje!). Pełen intryg, ciekawych bohaterów (choć nie zżyłam się z nimi tak bardzo, jak w przypadku dwóch pierwszych seriali) wciąga od samego początku i sprawia, że nie jesteśmy w stanie się od niego oderwać. Wielokrotne zwroty akcji towarzyszą nam cały czas. 
 Nie jest to jednak historia absolutnie bezmyślna, bowiem pokazuje jak wiele są w stanie poświęcić ludzie, by zdobyć władzę i pieniądze, jak bezlitośni potrafią być. 
 ''The Royals'' wciąga, pochłania i zaciekawia od początku do samego końca. Serdecznie polecam by poświęcić chwilę na poznanie tej historii i wraz z bohaterami śledzić nie zatrzymującą się nawet na chwilę akcję. Ja teraz zajmuje się próbą przetrwania do premiery czwartego sezonu, który jest aktualnie kręcony. Moja ocena to: 4/5 🐼

                                                                                                                                                          



 Dotrwaliśmy do końca pierwszej odsłony naszych ulubionych seriali. Podzielcie się swoją opinią na temat powyższych seriali! Napiszcie o też coś o swoich ulubieńcach i polećcie te godne według Was obejrzenia. Dziękuję za każde wyświetlenie i komentarz! Zapraszam do obserwacji bloga. 💕
   
         
       
                                                                                                                                                       A.

8 komentarzy:

  1. The 100 znam i bardzo lubiłam, ale po tym co się stało w 3 sezonie i temacie 4 to jakoś już nie czuję do niego tej miłości, którą kiedyś miałam xd
    Glee nigdy mi się nie udało oglądnąć, chociaż miałam kilka prób.
    Za to The Royals zapisuję sobie na liście, bo jeszcze nie znam :D


    Pozdrawiam!
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że w trzecim sezonie dużo się działo, ale przez zakończenie czwartego od razu chciałoby się obejrzeć piąty. Natomiast Glee nie spodoba się każdemu, ma taki specyficzny klimacik :D
      Cieszę się, że zachęciłam do obejrzenie The Royals! /A.

      Usuń
  2. Ach, The 100 to życie :D Bellarke oczywiście rządzi, a ja umieram z tęsknoty i ciekawości za piątym sezonem ;-;
    Glee nie oglądałam, ale parę osób mi go już polecało xD Chociaż akurat jakoś średniawo mnie do niego ciągnie... Pamiętam, że kiedyś chciałam obejrzeć choć jeden odcinek (ale to dawnoooo temu było), ale nie mogłam go nigdzie znaleźć w internecie i nie obejrzałam go w końcu do tej pory xD
    A o tym trzecim serialu to ja chyba nawet nie słyszałam nigdy :o Brzmi nawet ciekawie, ale... jakoś nie mam na niego ochoty :P
    W każdym razie ja niezmiennie polecam Once upon a time, uwielbiam ten serial :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo nie mogę się już doczekać piątego sezonu, a jeszcze tyle czasu :(
      Glee polecam całym sercem, jest naprawdę super!
      A Once upon a time obejrzałam kiedyś pierwszy odcinek, nie spodobał mi się za bardzo i tak skończyła się moja przygoda z tym serialem :D

      Usuń
  3. The 100! Uwielbiam ten serial, a reszty z wymienionych nie kojarzę, ale myślę, że jak znajdę chwilę czasu to luknę :D

    Pozdrawiam Sara z Niesamowity świat książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że The 100 ma tylu fanów! Mam nadzieję, że któryś z seriali Ci się spodoba :D
      Również pozdrawiam

      Usuń
  4. Właśnie zastanawiałam się, czy zacząć oglądać The 100 i już wiem, że koniecznie muszę!
    Glee nie przypadło mi za bardzo do gustu, ale The Royals ląduje na liście "do obejrzenia" :)
    Od siebie polecam American Horror Story. Może pierwszy sezon cię nie wciągnie, ale 2 sezon to złoto <3

    https://oczamikociary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę miłego oglądania The 100! Mam nadzieję, że Ci się spodoba. AHS oglądałam jedynie fragmenty i jestem nastawiona dość sceptycznie, bo łatwo mnie przestraszyć ale z drugiej strony jestem mega ciekawa :D

      Usuń

Copyright © 2014 Aza&Margo , Blogger