''Dwór cierni i róż'' oraz ''Dwór mgieł i furii'' - Sarah J. Maas

''Dwór cierni i róż'' oraz ''Dwór mgieł i furii'' - Sarah J. Maas

''Dwór cierni i róż'' oraz ''Dwór mgieł i furii'' - Sarah J. Maas. Recenzja 


Tytuł polski: ''Dwór cierni i róż''                                          Tytuł polski: ''Dwór mgieł i furii''
Tytuł oryginału: ''A Court of Thorns and Roses''                    Tytuł oryginału: ''A Court of Mist and Fury''
Autor: Sarah J. Maas
Wydawnictwo: Uroboros 

''-Kocham cię - wyszeptał i pocałował mnie w skroń. - Kocham cię mimo cierni.''


Cześć! To znowu ja! 😺 Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na temat tych dwóch powieści znanej Wam na pewno Sarah J. Maas. Powiem szczerze, że nie planowałam pisać posta na temat ''dworów'', ale to co działo się ze mną po skończeniu drugiej części tej serii zadecydowało, że po prostu muszę gdzieś przelać emocje, jakie mi wtedy towarzyszyły. Tak więc zapraszam do czytania! (małe ogłoszenie: będą spojlery co do fabuły pierwszej części)



 ''Dwór cierni i róż'' rozpoczyna się w chwili, gdy nasza główna bohaterka - Feyra - udaje się na polowanie, by wykarmić rodzinę. Jednak ta wyprawa do lasu okazuje się być inna niż wszystkie, ponieważ Feyra dopuściła się czynu, który nie ujdzie jej na sucho... Mianowicie zabiła wilka, który okazał się być magicznym stworzeniem fae. Tacy jak oni żyją po drugiej stronie muru, nienawidzeni przez ludzi. Za ten czyn przyjdzie dziewczynie zapłacić. Musi wraz z Tamlinem udać się na drugą stronę muru, do Prythianu i tam spędzić resztę swoich dni. 
 ACOTAR to było moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Maas (tak, dobrze widzicie, nie czytałam jeszcze ''Szklanego tronu''). Bardzo spodobał mi się styl autorki, ponieważ książkę czytało mi się naprawdę szybko i przyjemnie. Wykreowany świat jest ciekawy, a poznajemy go lepiej z każdą stroną. Jeśli chodzi o postacie to polubiłam Feyre, Tamlina, Luciena oraz oczywiście Rhysanda (choć w pierwszej części jest on ''tym złym'', to umówmy się, wszyscy kochamy Rhysanda 😻). W ostatecznym rozrachunku książka podobała mi się, ale nie użyłabym w stosunku do niej słowa genialna. Przyjemna młodzieżówka fantasy z wątkiem romantycznym i tyle. Jednak zaraz po skończeniu jej zamówiłam kolejną część. I tak czekała kilka miesięcy na półce. Aż w końcu po nią sięgnęłam i do tej przeklinam się za to, że tyle zwlekałam. 


''Za gwiazdy, które słuchają. I marzenia, które się spełniają.''

''Dwór mgieł i furii'' to kontynuacja losów Feyry. Po wydarzeniach pod Górą, których skutki odczuwa do dziś i będzie odczuwać już zawsze, dziewczyna widzie spokojne życie na Dworze Wiosny. Feyra przygotowuje się do poślubienia ukochanego, kiedy o spłatę długu upomina się jego największy wróg - Książę Dworu Nocy, Rhysand. 
  Drugi tom jest obszerniejszy od pierwszego, przez co czytałam go zdecydowanie dłużej. Jednak nie tylko przez dużą liczbę stron, ponieważ początek książki jest dość nudny i trudno mi było z powrotem wciągnąć się w ten świat. Kiedy jednak pojawia się Rhysand, zaczyna się akcja i moje uwielbienie do tej książki. 
''Kiedy spędzasz tak wiele czasu uwięziony w ciemności, Lucienie, odkrywasz, że ciemność zaczyna patrzeć na ciebie.''


Wszyscy wiemy o istnieniu tak zwanej klątwy drugiego tomu, która zdarza się wtedy, gdy kontynuacja jest gorsza od pierwszej części. Ale w tym przypadku sytuacja jest zupełnie odwrotna, ponieważ według mnie ACOMAF bije na głowę swojego poprzednika. W tym tomie mamy więcej akcji, więcej nowych, niesamowicie napisanych bohaterów i kolejny wątek miłosny, jednak sto razy lepszy od tego, który towarzyszył nam w ''Dworze cierni i róż''.  Ponownie oczarował mnie prosty, ale jakże urzekający styl autorki oraz to, jak wielokrotnie potrafi zaskoczyć czytelnika. Zakończenie natomiast to absolutny majstersztyk, który sprawia, że jak najszybciej chcemy sięgnąć po kolejną część, czyli ''A Court of Wings and Ruin'' (który w Polsce ma pojawić się na jesień).
 Z niecierpliwością czekam na to, by poznać dalsze losy bohaterów i ponownie zanurzyć się w magicznym świecie Prythianu i Fae. 

 Moja ocena to 5/5 🐼

A wy czytaliście już tę serię? Jakie są Wasze opinię? Dziękuje za przeczytanie! Będę wdzięczna za każdy komentarz. Zapraszam do obserwacji! 💕

                                                                                                                                                    A.


Ulubione seriale #1

Ulubione seriale #1

Ulubione seriale #1

 Dzisiaj witam Was w troszkę innej odsłonie. Jako że nie samymi książkami człowiek żyje postanowiłyśmy utworzyć na naszym blogu również wątek z drugą miłością naszego życia, czyli serialami. Zmieniamy również trochę formę zarówno postów jak i opinii na naszym instagramie (na który zapraszamy!). Od teraz będziemy wszystko pisać oddzielnie. Dzisiaj jestem z Wami ja, czyli Aza (Inga). Przedstawiam więc moje trzy serialowej propozycje. Pierwsza odsłona cyklu 'ulubione seriale' już teraz. Zapraszam do czytania i komentowania! 🙊


 1. ''THE 100''

''May we meet again''


 ''Nuklearna wojna niszczy cywilizację na planecie. Po wielu latach ze statku kosmicznego z ocalałymi ludźmi zostaje wysłana na Ziemię grupa nieletnich przestępców w celu kolonizacji. ''

 Powyższy opis (znajdziecie go na filmwebie, tak jak te poniżej) brzmi dość dziwnie i abstrakcyjnie, jednak nie zrażajcie się! 
  Na ten serial natknęłam się przypadkiem na twitterze (który swoją drogą jest najlepszym sposobem na  odnajdywanie seriali). Dodałam go do długiej listy seriali do obejrzenia i tam spokojnie czekał na swój czas. Aż pewnego dnia po prostu zaczęłam go oglądać. 
  Początek pierwszego sezonu był dla mnie dość neutralny. Dopiero gdzieś na przełomie piątego-szóstego odcinka bardzo się wciągnęłam i resztę sezonu obejrzałam w jeden wieczór. Natomiast obejrzenie drugiego sezonu zajęło mi niecałe dwa dni. Bo absolutnie przepadłam. Wykreowany świat pełen niebezpieczeństw zaskakiwał na każdym kroku, a zwroty akcji są niezmienną częścią tego serialu. Jednak jego największą zaletą są bohaterowie. Każdy z nich ma swoją historię, przeszłość i motywy, które nim kierują. Postać z początku pozytywna zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, by pokazać swą prawdziwą twarz, natomiast bohater wydający się być tym negatywnym w ostateczności ratuje wszystkim tyłki (ponieważ sytuacji, kiedy trzeba to robić jest wiele). Nie brakuje też genialnych shipów (only Bellarke), których losy śledzimy z zapartym tchem. Są momenty, kiedy śmiejemy się do łez, albo po prostu rozpaczamy. Dotychczasowe cztery sezonu mają również swoje wady, jednak mnie absolutnie zachwyciły. Pozostaje mi jedynie czekać na kolejny. Warto również dodać, że serial ten powstał na podstawie powieści ''Misji 100'' Kass Morgan. 
 Jest to jeden z lepszych seriali młodzieżowych jakie oglądałam (a trochę ich było). Szczerze polecam absolutnie każdemu. W pandziej skali to: 100/5 🐼
            
                                                                                                                                                         

2. ''GLEE'' 


''The show must go... all over the place... or something.'' 💔


''Nauczyciel hiszpańskiego z Ohio przejmuje opiekę nad licealnym chórem szkolnym. Postanawia przywrócić mu dawną świetność.'' 

 Ten serial zaczęłam oglądać przez moją siostrę. To ona zachęciła mnie do zapoznania się z nim i pomimo mojej początkowej niechęci zaczęłam go oglądać. I jak dobrze, że to zrobiłam!
 Jako że w wakacje często potrzebujemy oglądać coś lekkiego ja szczerze polecam ''Glee''. Nie zrażajcie się do dużej liczby sezonów, bo nawet nie zauważycie a będziecie już na samym końcu z wielką chęcią by obejrzeć jeszcze więcej. Ten serial jest pełen muzyki i genialnego humoru, można się przy nim szczerze śmiać, nie brakuje również scen wywołujących łzy (odcinka trzeciego piątego sezonu do tej pory nie jestem w stanie obejrzeć bez przerwy, tak bardzo łamie mi serce💔💔💔). Bohaterowie są naprawdę różni, a ich przygody towarzyszące w drodze do marzeń wręcz ekscytujące. Ich celem jest przede wszystkim zostać najlepszym chórem w kraju. Okazuje się jednak, że nie wszyscy im tego życzą. Za bycie w klubie są szkolnym wyrzutkami, a ich największy wróg - trenerka Sue Sylwester - na każdym kroku knuje plany mające zlikwidować chór. 
 Nie jest to jednak zwykły serial o amerykańskim liceum. Jest to opowieść o ludziach, którzy mimo przeciwności losu dążyli do swoich celów, porusza wiele ważnych wątków takich jak tolerancja, niska samoocena, nieczucie się sobą we własnym ciele, nieakceptowanie swojej orientacji, czy śmierć bliskiej osoby. 
   ''Glee'' to niesamowicie uroczy, zabawny, pouczający serial idealny dla młodzieży. Polecam z całego serca! Moja ocena to: 5/5 🐼 plus ogromne 💖

                                                                                                                                                        


3. ''THE ROYALS''

''Wspaniali ludzie dokonują wspaniałych rzeczy.''


''Historia fikcyjnej, brytyjskiej rodziny królewskiej, której życie jest dyktowane tradycją, obowiązkiem i pożądaniem.''

 Ten serial również poleciła mi siostra (chyba powinnam jej napisać list z podziękowaniami). Szczerze przyznam, że nie obejrzałam kilku pierwszych odcinków, ponieważ zaczęłam oglądać go razem z siostrą gdy ona była już mniej więcej w połowie pierwszego sezonu (ale spokojnie, wszystko mi opowiedziała, więc byłam na bieżąco z akcją). 
 Jest to bardzo niewymagający, lekki serial, przy którym nie musimy zbyt wiele myśleć (idealny na wakacje!). Pełen intryg, ciekawych bohaterów (choć nie zżyłam się z nimi tak bardzo, jak w przypadku dwóch pierwszych seriali) wciąga od samego początku i sprawia, że nie jesteśmy w stanie się od niego oderwać. Wielokrotne zwroty akcji towarzyszą nam cały czas. 
 Nie jest to jednak historia absolutnie bezmyślna, bowiem pokazuje jak wiele są w stanie poświęcić ludzie, by zdobyć władzę i pieniądze, jak bezlitośni potrafią być. 
 ''The Royals'' wciąga, pochłania i zaciekawia od początku do samego końca. Serdecznie polecam by poświęcić chwilę na poznanie tej historii i wraz z bohaterami śledzić nie zatrzymującą się nawet na chwilę akcję. Ja teraz zajmuje się próbą przetrwania do premiery czwartego sezonu, który jest aktualnie kręcony. Moja ocena to: 4/5 🐼

                                                                                                                                                          



 Dotrwaliśmy do końca pierwszej odsłony naszych ulubionych seriali. Podzielcie się swoją opinią na temat powyższych seriali! Napiszcie o też coś o swoich ulubieńcach i polećcie te godne według Was obejrzenia. Dziękuję za każde wyświetlenie i komentarz! Zapraszam do obserwacji bloga. 💕
   
         
       
                                                                                                                                                       A.
Seria ''Czerwona królowa'' - Victoria Aveyard

Seria ''Czerwona królowa'' - Victoria Aveyard

    Seria ''Czerwona królowa'' - Victoria Aveyard. Recenzja 

Tytuł polski: ''Czerwona królowa''
Tytuł oryginału: ''The red queen''
 Autor: Victoria Aveyard
Wydawnictwo: Moondrive

''Bogowie nadal nami rządzą. Przybyli z gwiazd. I nie są już łagodni.'' 


Dziś zapraszamy Was na naszą opinię dotyczącą pierwszych trzech tomów serii autorstwa Victorii Aveyard. Cykl rozpoczyna ''Czerwona królowa'', druga część to ''Szklany miecz'', a ostatnią do tej pory wydaną powieścią jest ''Królewska klatka''.



''Srebrni noszą głowy wysoko, a nasze plecy przygniata do ziemi ciężar wytężonej pracy, niezrealizowanych nadziei i rozczarowania nieuniknionym losem, który przypadł nam w udziale. ''


 ''Czerwona królowa'' została w Polsce wydana na początku 2015 roku i od tamtej pory osoby, które przeczytały tę powieść dzielą się na dwie części: jedni ją uwielbiają a inni nienawidzą. My plasujemy się gdzieś pomiędzy.
 Świat wykreowany przez autorkę jest naprawdę ciekawy. Ludzie tam podzielają się na Srebrnych i Czerwonych, zależy to od koloru ich krwi. Srebrni to arystokraci, ludzie u władzy, posiadający potężne moce pozwalające zagrozić życiu. Czerwoni natomiast to biedniejsza część społeczeństwa, pogardzana przez Srebrnych i próbująca żyć z dnia na dzień. Główną bohaterką jest Czerwona nastolatka Mare Barrow. Wiedzie spokojne, ale ubogie życie z rodzeństwem i rodzicami w Palach. Stara się pomagać rodzinie, jednak najwięcej zarobków przynoszą jej kradzieże. Zbliża się termin przymusowego poboru do wojska. Pewien incydent sprawia, że Mare rozpoczyna życie pomiędzy Srebrnymi arystokratami na królewskim dworze. Świat wokół niej zmienia się o 180 stopni. Okazuje się, że Mare jest inna niż wszyscy, a jej różnicę nie odpowiadają Srebrnej rodzinie królewskiej...



''Nawet jeśli jestem mieczem, to nie zostałam zrobiona ze stali, ale ze szkła, i czuję, że powoli zaczynam pękać.''

 ''Szklany miecz'' to kontynuacja pierwszego tomu, wydana rok po ''Czerwonej królowej''. Nie będziemy rozpisywać się na temat fabuły, bo nie obyłoby się bez spojlerów, jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii. Książka ma momenty w których ledwo śledzimy tekst  i przewracałyśmy kartki ze znużeniem, ale ma też chwilę pełne napięcia. Mare Barrow ma tylu samu zwolenników, ilu przeciwników, tylu przyjaciół, ilu wrogów. Bunt wzmaga się, a Szkarłatna Gwardia rośnie w siłę.



''Ci, którzy wiedzą, jak jest w ciemnościach, zrobią wszystko, by pozostać w świetle.''

Ostatnim do tej pory wydanym tomem jest ''Królewska klatka''. Podobnie jak w drugim tomie nie brakuje tu zwrotów akcji. Zakończenie sugeruje oczywiście kolejne części, z którymi chętnie się zapoznamy.


Pierwsza część bardzo nam się spodobała. Pełna zaskakujących zwrotów akcji, tajemnic zdecydowanie przez dłuższy czas zaprzątała nam myśli. Autorka głównie skupia się na opisach i to ich w jej książkach jest najwięcej. To dobrze, ponieważ pozwala nam wczuć się lepiej w akcję. Jednak w niektórych momentach bywa tego troszkę za dużo. Bohaterowie byli całkiem ciekawi i różnorodni, ale główna bohaterka była momentami bardzo irytująca, naiwna i niestety samolubna.





Gdy w końcu udało nam zabrać się za drugą część i ją przeczytałyśmy byłyśmy równie podekscytowane i zaskoczone (pozytywnie oczywiście) jak po przeczytaniu ,,Czerwonej Królowej''. Jedynym minusem drugiej części jest ogromna ilość bardzo długich opisów. Nie spodziewałyśmy się takiego zakończenia jakie zafundowała nam autorka i jak najszybciej pragnęłyśmy sięgnąć po trzecią część. Podobnie jak w drugiej pełna było tam przemyśleń Mare, których ilość była okropnie męcząca. Pojawiły się również rozdziały z perspektywy innej bohaterki. Tym elementem autorka bardzo nas zaskoczyła! Nie spodziewałyśmy się, że jest w stanie wykreować bohaterkę jeszcze bardziej denerwującą niż Mare (chodzi nam o Cameron, choć Evangeline również pozostawia wiele do życzenia). Dostrzegamy jednak potencjał w nowej bohaterce - Iris. Pojawiła się dopiero pod koniec ''Królewskiej klatki'' i nie została jeszcze zbyt dokładnie zarysowana, ale jeśli pani Aveyard nie zmieni drastycznie tej postaci, może być pozytywnym zaskoczeniem.
Czytając tę serię możemy mieć wrażenie, że już kiedyś czytaliśmy coś podobnego. Znajdziemy tam schematy znane z wielu innych młodzieżówek takich tak: ,, Niezgodna'', ,,Igrzyska Śmierci" czy ,,Rywalki". Mimo wszystko jest to miła lektura, która potrafi wciągnąć i zaskoczyć.
Nasza ocena to: 3/5 🐼


                                                                                                                                         A&M



''Bad mommy. Zła mama'' - Tarryn Fisher

''Bad mommy. Zła mama'' - Tarryn Fisher

''Bad mommy'' - Tarryn Fisher. Recenzja 

Tytuł polski: "Bad mommy. Zła mama"
Tytuł oryginału "Bad mommy"
Autor: Tarryn Fisher
Wydawnictwo: SQN




 Dziś zapraszamy na naszą pierwszą recenzję, czyli ''Bad mommy'' Tarryn Fisher.  

  Po przeczytaniu psychodelicznej ''Margo'' tej autorki, gdy tylko na instagramie pojawiły sie zapowiedzi tej powieści, wiedziałyśmy że będziemy musiały po nią sięgnąć. Historia kręci się wokół trójki bohaterów - Jolene i Dariusa Avery oraz Fig. Gdy dom obok posiadłości małżeństwa i ich małej córeczki został wystawiony na sprzedaż szybko zainteresowała się nim Fig. Z początku jest ona tylko nieszkodliwą sąsiadką, jednak z biegiem czasu zostaje przyjaciółką rodziny. Jej zachowanie staje się coraz dziwniejsze. Zaczyna się od fryzury niemal identycznej jaką ma Jolene, takim samym wystroju domu, a kończy na chorobliwym zainteresowaniu Fig małą córeczką  oraz mężem młodej kobiety. Fig krok po kroku stara się ukraść życie Jolene z przekonaniem, że na nie zasługuje. Jak daleko posunie się niezrównoważona sąsiadka?


  Książka podzielona jest na trzy części, a każda z nich jest z perspektywy innego bohatera. Poznajemy wykreowany przez autorkę świat  od Fig, której część nosi tytuł psychopatka. Rozdziały pisane są narracją pierwszoosobową co daje nam wgląd do głowy bohaterów. Jednak myśli Fig wydają się przerażające. Kobieta zmaga się z problemami psychicznymi, a wszystko nasila się gdy przypadkiem na placu zabaw zauważa dziewczynkę. Od razu jest niemal pewna, że są ze sobą połączone, a ona jest przeznaczona dla małej Mercy. Tak zaczyna się obsesja Fig. Chore zainteresowanie rodziną Avery postępuje z każdym dniem. Tarryn Fisher pisze z takim przekonaniem i prawdziwością o myślach Fig, że wielokrotnie po plecach przebiega nam dreszcz. Najstraszniejsze jest jednak to, że chora bohaterka nie postępuje racjonalnie i nie widzi nic złego w swoich postępowaniach, a wręcz przeciwnie jest pewna, że jej zachowanie służy sprawiedliwości.

''Miłość jest tym, czym tylko zechcesz, żeby była'' 
                                    
  Kolejne części z perspektywy Jolene i Dariusa również są bardzo interesujące i pozwalają poznać tę historię z innej strony. Pokazuje jak mogą czuć się ofiary zasadzki doskonale przygotowanej przez psychopatkę. Najbardziej zszokowało nas ostatnie zdanie. Sprawiło, że trybiki w naszych głowach pracowały na zdwojonych obrotach. Do tej pory tkwi ono w naszej pamięci.
 Talent Tarryn Fisher do pisania z perspektywy takich bohaterek jak Margo czy Fig jest niesamowity. Wykreowane przez nią postacie zmagają się z wieloma problemami, co jest doskonale zarysowane w powieściach. Podczas czytania nie wiemy komu możemy ufać a komu powinniśmy dokładniej patrzeć na ręce.

 ''Bad mommy'' jest powieścią doskonale napisaną, która po zakończeniu nadal zaprząta myśli czytelnika. Jeśli poszukujecie książki z dreszczykiem emocji, jednak bez akcji pędzącej jak szalona ''Zła mama'' jest idealna dla was. Z chęcią przeczytałybyśmy inne dzieła pani Fisher z równie pokręconą fabułą.
 W naszej pandziej skali plasuje się na 4/5 🐼
       
                                                                                                                                              A&M

Copyright © 2014 Aza&Margo , Blogger